Dzisiejszy post tak na szybko i pod wpływem promocji. Oto ostatnia większa fala zakupów dokonanych już na długi, długi czas. Czas się zabrać za zużywanie (i oszczędzanie). W Rossmannie na promocji -49% udało mi się upolować (a upolować wśród czystek jakie panowały na pólkach to dobre słowo):
*Astor: Perfect Stay 004 Tender cherry: matowa konturówka do ust. Na poprzedniej promocji pokusiłam się na odcień 001 silky rose i jednym słowem: bardzo lubię (ups, dwa). Kredka jest dosyć miękka dzięki czemu nie zrobi się nią krzywdy, precyzyjnie się aplikuje i jest długotrwała. Jakbym miała wybrać jedna konturówkę ze swojego zbioru to była by ta.
*Lovely colorwear: pomadka w kredce. Również wcześniej się na nią pokusiłam ale niestety nie był to mój odcień. Z trwałością tak sobie, ale przy tym odcieniu nawet pewnie nie zauważę jak zniknie.
*Bourjois Rouge Edition Velvet 05 Ole flamingo: długo czaiłam się na ten lakier, teraz okaże się czy warto było.
Przez internet udało zamówić mi się, ne płacąc za przesyłkę:
*MaxFactor Wild Mega Volume: maskara, na którą czaiłam się na poprzedniej promocji w Rossmannie, a na którą nie zdarzyłam się załapać, trochę czasu minęło ale już jest moja. 26 zł
*L'oreal color riche 11 lovely lilas: kredka do oczu a'la Daenerys z Gry o Tron, a przynajmniej tak kojarzy mi się zestaw: oczy+fiolet. 7 zł
*NYC Eyeliner Liquide: eyeliner w pędzelku. 6,30 zł.
Czuje się usatysfakcjonowana. Wracając w Rossmanna wydarzyła mi się mała tragedia. Jakieś 500 m po wyjściu ze sklepu nowo zakupiony lakier z Essence upadł na podłogę i się złamał. Nadawał się tylko do wyrzucenia. Mogę się tylko cieszyć, ze kosztował 6 zł i nie był to Bourjois, ale i tak smuteczek.
Lubie obniżki Rossmanna, ale DENERWUJE mnie niemiłosiernie zachowanie niektórych kobiet, które przychodzą chyba tylko po to żeby coś otworzyć, rozdziabdziac i zostawić. Zupełnie jakby nie można było skorzystać z testera. Prosta zasada: nie ma testera, nie jestem pewna bez spróbowania, nie kupuje.
A wy upolowaliście coś?
*Astor: Perfect Stay 004 Tender cherry: matowa konturówka do ust. Na poprzedniej promocji pokusiłam się na odcień 001 silky rose i jednym słowem: bardzo lubię (ups, dwa). Kredka jest dosyć miękka dzięki czemu nie zrobi się nią krzywdy, precyzyjnie się aplikuje i jest długotrwała. Jakbym miała wybrać jedna konturówkę ze swojego zbioru to była by ta.
*Lovely colorwear: pomadka w kredce. Również wcześniej się na nią pokusiłam ale niestety nie był to mój odcień. Z trwałością tak sobie, ale przy tym odcieniu nawet pewnie nie zauważę jak zniknie.
*Bourjois Rouge Edition Velvet 05 Ole flamingo: długo czaiłam się na ten lakier, teraz okaże się czy warto było.
Przez internet udało zamówić mi się, ne płacąc za przesyłkę:
*MaxFactor Wild Mega Volume: maskara, na którą czaiłam się na poprzedniej promocji w Rossmannie, a na którą nie zdarzyłam się załapać, trochę czasu minęło ale już jest moja. 26 zł
*L'oreal color riche 11 lovely lilas: kredka do oczu a'la Daenerys z Gry o Tron, a przynajmniej tak kojarzy mi się zestaw: oczy+fiolet. 7 zł
*NYC Eyeliner Liquide: eyeliner w pędzelku. 6,30 zł.
Czuje się usatysfakcjonowana. Wracając w Rossmanna wydarzyła mi się mała tragedia. Jakieś 500 m po wyjściu ze sklepu nowo zakupiony lakier z Essence upadł na podłogę i się złamał. Nadawał się tylko do wyrzucenia. Mogę się tylko cieszyć, ze kosztował 6 zł i nie był to Bourjois, ale i tak smuteczek.
Lubie obniżki Rossmanna, ale DENERWUJE mnie niemiłosiernie zachowanie niektórych kobiet, które przychodzą chyba tylko po to żeby coś otworzyć, rozdziabdziac i zostawić. Zupełnie jakby nie można było skorzystać z testera. Prosta zasada: nie ma testera, nie jestem pewna bez spróbowania, nie kupuje.
A wy upolowaliście coś?