*Kapcie - skarpety z Pepco.* Niestety wściekłego różu już nie było, a to była ostatnia para jaka się uchowała..rozmiar 36/38..to nic, że noszę 38/39, jakoś się wcisnęłam...
*Lakier Golden Rose Jolly Jewels nr 106.* To mój pierwszy lakier "biżuteryjny", zobaczymy jak się sprawdzi.
Ekspresowa *wizyta w Rossmannie*, w celu uzupełnienia braków Sudocremu i mojego ulubieńca MF 2000 Calorie.
Jakież było zaskoczenie, jakież rozczarowanie, gdy na półce ani 1 sztuki w kolorze czarnym! Wiedziałam, że muszę coś wybrać, długo stałam przy półce z kosmetykami *Lovely*, już nawet miałam w koszyku tusz (choć z dużą obawą, bo kosztował ok. 10zł)...już szłam do kasy, aż tu *nagle moje sokole oko dostrzegło "Promocja"* ...wytrzeszcz, błysk w oku, uśmiech Jokera...*tusz Bourjois przeceniony z prawie 50zł na 24 zł !* (czyli tyle ile miałam dać za MF). Chwyciłam ! Lovely szybko porzuciłam ! To nic, że nie miałam pojęcia czy nie kupię kota w worku, bo żadnych opinii nie czytałam, a tuszami się nie interesowałam od czasu jak używam MF (czyli dawno, dawno...).
Po powrocie szybko sprawdziłam opinie na Wizażu i okazały się pozytywne..kamień z serca, bo po pierwszym użyciu powiem Wam, że *jestem bardzo zadowolona ! ! ! Jak on rozdziela i wydłuża rzęsy !* Tusz jest jeszcze świeży, więc jak wiadomo dopiero po jakimś czasie będzie idealny. Szykuje się poważna konkurencja dla mojego MF...
Na koniec *wizyta w C&A.* *Gumki do włosów za "piątaka"*, niby 50% taniej (w Pepco mają takie w cenie regularnej 4,99 zł...niestety różowe... a co za dużo różu, to niezdrowo). Plus *skromny wisiorek*, który pokażę Wam innym razem i potrzymam Was w niepewności...
*I weź tu człowieku planuj co kupisz, jak z tego co Wam pokazywałam kupiłam tylko Sudocrem...*
*Lakier Golden Rose Jolly Jewels nr 106.* To mój pierwszy lakier "biżuteryjny", zobaczymy jak się sprawdzi.
Ekspresowa *wizyta w Rossmannie*, w celu uzupełnienia braków Sudocremu i mojego ulubieńca MF 2000 Calorie.
Jakież było zaskoczenie, jakież rozczarowanie, gdy na półce ani 1 sztuki w kolorze czarnym! Wiedziałam, że muszę coś wybrać, długo stałam przy półce z kosmetykami *Lovely*, już nawet miałam w koszyku tusz (choć z dużą obawą, bo kosztował ok. 10zł)...już szłam do kasy, aż tu *nagle moje sokole oko dostrzegło "Promocja"* ...wytrzeszcz, błysk w oku, uśmiech Jokera...*tusz Bourjois przeceniony z prawie 50zł na 24 zł !* (czyli tyle ile miałam dać za MF). Chwyciłam ! Lovely szybko porzuciłam ! To nic, że nie miałam pojęcia czy nie kupię kota w worku, bo żadnych opinii nie czytałam, a tuszami się nie interesowałam od czasu jak używam MF (czyli dawno, dawno...).
Po powrocie szybko sprawdziłam opinie na Wizażu i okazały się pozytywne..kamień z serca, bo po pierwszym użyciu powiem Wam, że *jestem bardzo zadowolona ! ! ! Jak on rozdziela i wydłuża rzęsy !* Tusz jest jeszcze świeży, więc jak wiadomo dopiero po jakimś czasie będzie idealny. Szykuje się poważna konkurencja dla mojego MF...
Na koniec *wizyta w C&A.* *Gumki do włosów za "piątaka"*, niby 50% taniej (w Pepco mają takie w cenie regularnej 4,99 zł...niestety różowe... a co za dużo różu, to niezdrowo). Plus *skromny wisiorek*, który pokażę Wam innym razem i potrzymam Was w niepewności...
*I weź tu człowieku planuj co kupisz, jak z tego co Wam pokazywałam kupiłam tylko Sudocrem...*